| | | WIADOMOŚCI GRUDNIA 2024 | |
| | | REKLAMA REKLAMA REKLAMA REKLAMA REKLAMA REKLAMA REKLAMAREKLAMA REKLAMA REKLAMA REKLAMA REKLAMA REKLAMA REKLAMA | |
|
PROGRAM - REPREZENTACJA - MEDALE POLAKÓW
Katania, 11 października 2011
FLORET KOBIET
Martyna Synoradzka tuż za podium
Och jak niewiele zabrakło Martynie Synoradzkiej do zdobycia medalu mistrzostw świata. Polka stanęła przed życiową szansą w ćwiercfinałowym pojedynku z Amerykanką Lee Kiefer i niestety uległa jej 12:15, choć przez większość czasu była na prowadzeniu. Sylwia Gruchała zajęła 18 miejsce, Anna Rybicka 24, a Małgorzata Wojtkowiak 28.
Bardzo dobrze rozpoczęły rywalizację o medale polskie florecistki.
Wszystkie pokonały swoje pierwsze rywalki i w komplecie zakwalifikowały
się do czołowej 32 zawodów. Tam pierwsze do boju ruszyły Anna Rybicka
i Martyna Synoradzka. Emocje podwójne, bo walczyły równocześnie,
a ich pojedynki były bardzo emocjonujące. Obydwie spotkały się z bardzo wymagającymi przeciwniczkami. Rybicka z numerem 3 światowej listy
– Koreanką Nam, a Synoradzka z piątą florecistką rankingu FIE i mistrzynią świata sprzed dwóch lat – Aidą Szanajewą z Rosji. Gdańszczanka po kiepskim początku nadrobiła straty i przez długi czas prowadziła.
Niestety w nerwowej końcówce więcej zimnej krwi zachowała Azjatka, zwyciężając 15:13. Inny zgoła przebieg miała walka Synoradzkiej
z Szanajewą. Rozpoczęło się od wyniku 5:0 dla Polki, a na pierwszą przerwę Wielkopolanka schodziła, prowadząc 6:2. Przeciwniczka nie dawała jednak za wygraną i konsekwentnie goniła wynik, niwelując przewagę naszej reprezentantki. Ta miała już za sobą dramatyczny pojedynek z Francuzką Gebet (15:14) i wydawało się, że to świeże doświadczenie dodało jej pewności. W ostatnich akcjach nie zadrżała jej ręka i skończyło się na15:13 dla Polki. Patrząc na klasę potencjalnych rywalek w dalszych fazach turnieju, można było dojśc do wniosku, że droga do medalu wieść miała raczej z górki niż pod górkę. Czy aby na pewno?
Martyna Synoradzka, już od jakiegoś czasu pokazuje,
że posiada wielki potencjał, ale nie zawsze udaje się go wykorzystać jak należy. Przed rozpoczęciem 1/8 finału wydawało się, że dzisiaj może nadejść wielki moment. Zmagania z Tunezyjką Boubakri rozpoczęła planowo, wygrywając pierwszą rundę w identycznym stosunku jak w walce z Szanajewą. W kolejnej odsłonie Tunezyjka odrobiła jedno trafienie, ale w ostatniej przewagę powiększyła Polka i po zwycięstwie 15:10 awansowała do ćwierćfinału. W nim trafiła chyba najlepiej jak mogła, czyli najniżej rozstawioną ze wszystkich pozostałych w turnieju zawodniczek - Amerykankę Lee Kiefer. Pozory mogą jednak mylić. Siedemnastoletnia (sic!) mieszkanka Kentucky zdobyła
w tym roku dwa srebrne medale na mistrzostwach świata, w turniejach kadetek i juniorek. Stanęła więc przed szansą na wspaniały wyczyn, chyba bez precedensu w historii damskiego floretu, a może i całej szermierki
– zdobycie w jednym roku trzech indywidualnych medali na MŚ, w trzech różnych kategoriach wiekowych!* Kiedy Synoradzka prowadziła po dwóch rundach 11:7 wydawało się, że znakomity wynik przejdzie Amerykance koło nosa, a Polka sama będzie mogła świętować wspaniały sukces. Niestety, jankesi nie pękają. Niesamowity ciąg na medale, jaki maja zawodnicy zza Atlantyku, ujawnił się z wielką szkodą dla nas - przez minutę i piętnaście sekund trzeciej rundy. Kiefer wygrała ją 8:1 i weszła do półfinału. Mimo wielkiego żalu po straconej szansie, nie sposób nie być pod wrażeniem wyczynu młodziutkiej zawodniczki, która urodziła się przecież w momencie,
w którym większość znajdujących się w ósemce florecistek już trenowała szermierkę. Chapeau bas! Martynie Synoradzkiej dziękujemy za świetne walki, wielkie emocje i naprawdę bardzo dobry wynik, który, mimo braku medalu, i tak przecież jest życiowym sukcesem poznanianki.
Oddzielny rozdział stanowił występ na mistrzostwach Sylwii Gruchały.
Przed wyjazdem na Sycylię narzekała na przemęczenie i zbyt forsowne treningi. Jednocześnie, jak na liderkę drużyny przystało, zapowiadała walkę
o najwyższe laury. Już w pierwszej swojej dzisiejszej walce „wróciła z dalekiej podróży”, bo do stanu 10:10 niemiłosiernie męczyła się z Ukrainką Lelejko. Ostatecznie zwyciężyła 15:10, ale przebieg pojedynku nie napawał optymizmem przed kolejnymi rundami turnieju. Nienajlepsza dyspozycja została niestety bezlitośnie obnażona przez kolejną rywalkę – Nicole Ross (USA), która bardzo wyraźnie pokonała mistrzynię Polski. Jeszcze przy stanie 14:6 dla Amerykanki, kiedy Gruchała zadała trzy trafienia z rzędu, zapaliła się mała iskierka nadziei, ale już kilka sekund później zgasła. W tej samej rundzie i takim samym wynikiem (9:15) pożegnała się z turniejem Małgorzata Wojtkowiak. Do stanu 9:9 prowadziła wyrównaną walkę z Corinne Maitrejean (Francja), ale końcówka należała do wyżej notowanej rywalki.
Finał był zgodny z oczekiwaniami gospodarzy. Spotkały się nim dwie Włoszki - Valentina Vezzali i Elisa Di Ferancisca. Tym razem górą była Vezzali, zdobywając w ten sposób swój szósty tytuł mistrzoswki. Niektórzy powiedzieliby, że to już nudne, ale naprawdę to jest niesamowite.
Marek Malanowski
------------------
* Okazuje się, że sztuka ta udała się w roku 1993 Węgierce Aidzie Mohamed, któtra wówczas również miała 17 lat.
Ćwierćfinały:
Valentina Vezzali (Włochy) - Corinne Maitrejean (Francja) 12:11 (+ 1 min.)
Lee Kefier (USA) - Martyna Synoradzka 15:12
Hyun Hee Nam (Korea Południowa) - Ilaria Salvatori (Włochy) 15:8
Elisa Di Francisca (Włochy) - Eugenia Łamonowa (Rosja) 15:7
Półfinały:
Vezzali - Kiefer 15:10
Di Francisca - Nam 14:8
Finał:
Vezzali - Di Francisca 14:7
Kolejność:
1 Valentina Vezzali (Włochy)
2 Elisa Di Francisca (Włochy)
3 Hyun Hee Nam (Korea Południowa)
3 Lee Kefier (USA)
5 Ilaria Salvatori (Włochy)
6 Corinne Maitrejean (Francja)
7 Eugenia Łamonowa (Rosja)
8 Martyna Synoradzka (Polska, AZS AWF Poznań)
--------------------------------------------------------------------
18 Sylwia Gruchała (Polska, Sietom AZS AWFiS Gdańsk)
24 Anna Rybicka (Polska, Sietom AZS AWFiS Gdańsk)
28 Małgorzata Wojtkowiak (Polska, AZS AWF Poznań)
Startowało 106 zawodniczek z 44 krajów.
Walki Polek:
1/32
Sylwia Gruchała - Olga A. Lelejko (Ukraina) 15:11
Martyna Synoradzka - Gaelle Gebet (Francja) 15:14 (+ 1 min.)
Anna Rybicka - Gabriella Varga (Węgry) 15:10
Małgorzata Wojtkowiak - Tais Rochel (Brazylia) 15:7
1/16
Sylwia Gruchała - Nicole Ross (USA) 9:15
Martyna Synoradzka - Aida Szanajewa (Rosja) 15:13
Anna Rybicka - Hyun Hee Nam (Korea Południowa) 13:15
Małgorzata Wojtkowiak - Corinne Maitrejean (Francja) 9:15
1/8
Martyna Synoradzka - Ines Boubakri (Tunezja) 15:10
-----------------------------------------------------------------------------------------------
SZABLA MĘŻCZYZN
Niewątpliwie niespodzianką turnieju szablistów było odpadnięcie w 1/8 finału jednego z żelaznych kandydatów do zwycięstwa - Rosjanina Aleksieja Jakimienki. Przegrał z Białorusinem Dimitrijem Łapkiesem, który być może nawet uwierzył w tym momencie, że pokonał najtrudniejszą przeszkodę w drodze do podium, ale wyprowadził go z błędu reprezentant gospodarzy Luigi Tarantino. Tego jednak zastopował w półfinale Niemiec Nicolas Limbach, co jednak nie przeszkodziło stanąć na podium szabliście ze słonecznej Italii, bo w finale kropkę na i postawił Aldo Montano. Było to drugie włoskie złoto w dniu dzisiejszym, ale pierwsze w karierze Montano. I proszę się nie dopatrywać w określeniu włoskie złoto żadnej ironii, bo choć kiedyś w handlu świecidełkami oznaczało to podróbki i tandetę, to akurat w szermierce oznacza to kruszec najwyższej próby.
A nam szkoda, że w to wszystko nie wmieszała się choć jedna polska szabla. Jak tak dalej pójdzie zapomną nas zupełnie w szablowym towarzystwie i przystąpić do niego na powrót będzie trudno, bo progi coraz wyższe.
TM
Ćwierćfinały:
Aldo Montano (Włochy) - Woo Young Won (Korea Płd) 15:8
Bon Gil Gu (Korea Płd) - Wieniamin Reszetnikow (Rosja) 15:14
Nicolas Limbach (Niemcy) - Aron Szilagyi (Węgry) 15:10
Luigi Tarantino (Włochy) - Dimitrij Łapkies (Białoruś) 15:7
Półfinały:
Montano - Gu 15:12
Limbach - Tarantino 15:12
Finał:
Montano - Limbach 15:13
Kolejność:
1 Aldo Montano (Włochy)
2 Nicolas Limbach (Niemcy)
3 Bon Gil Gu (Korea Południowa)
3 Luigi Tarantino (Włochy)
5 Woo Young Won (Korea Południowa)
6 Aron Szilagyi (Węgry)
7 Dimitrij Łapkies (Białoruś)
8 Wieniamin Reszetnikow (Rosja)
----------------------------------------------------------
66 Marcin Koniusz (Polska, AZS AWF Katowice)
Startowało 136 zawodników z 54 krajów.
|
|
|
|